Kobiecy strój ludowy

Druga połowa XIX i początek XX wieku to czas największego rozwoju i przeobrażeń stroju ludowego. Wiąże się to z uwłaszczeniem chłopów, przejściem z gospodarki samowystarczalnej na towarową, a także z rozwojem przemysłu.

W Polsce Centralnej, w regionach opoczyńskim, łowickim i sieradzkim, zarówno podobieństwo, jak i zróżnicowanie zdobnictwa wynika z odmiennej sytuacji ekonomicznej i społecznej wsi. Stąd w okresie kapitalizmu inaczej rozwijał się strój na wsiach rolniczych samowystarczalnych, podległych dobrom szlacheckim, biednych terenach opoczyńskich, a inaczej tam, gdzie na skutek migracji zarobkowej ustępował strojom miejskim – jak w regionie sieradzkim już na początku XX wieku. Inny był także w bogatych wsiach Księżaków łowickich, należących do dóbr biskupich, gdzie pańszczyznę zniesiono już w 1838 r.

Na terenie województwa łódzkiego najbardziej charakterystyczną wspólną cechą tych strojów, widoczną szczególnie w ubiorach kobiecych i wyróżniającą je spośród innych strojów ludowych w Polsce, jest pasiasta tkanina samodziałowa. W regionach Łódzkiego pasiaste tkaniny wełniane różnią się barwą oraz raportami, czyli układem pasków powtarzających się w określonej kolejności. Z takich tkanin szyto wełniaki, czyli sukienki z tkaniny wełnianej w paski, bez rękawów, pod które wkładano koszule z rękawami.

Pasiak pasiakowi nie był równy, stąd zakładane dodatkowo samodziałowe fartuchy do pasa i do odziewu, czyli na ramiona, również różniły się swoją kolorystyką i ozdobami. Po stroju oceniano czy ktoś jest bogaty czy biedny, pracowity czy leniwy, rozpoznawano jego stan cywilny – inny strój nosiły mężatki, a inny panny. Wreszcie czy osoba nosząca strój ma dobry czy też zły gust.

Strój ludowy także podlegał modzie, co w powszechnym odbiorze, zwłaszcza ludzi z miasta, nie zawsze było zauważalne. Stałe cechy, takie jak: kształt sylwetki oparty na harmonii i rytmie, jej proporcje oraz podstawowy materiał w danym regionie, pozostawały takie same. Modę kreowała i oceniała lokalna społeczność, a swoistym centrum mody był kościół, gdzie następowała konfrontacja nowych wzorów z całej parafii. Nowe układy pasków w wełniakach potocznie na wsi nazywano „modą”.

Zmiany szczególnie były widoczne na Wielkanoc. Po zimie, w wiosennym słońcu, dopiero co utkane stroje mieniły się wszystkimi kolorami. Do modnych, barwnych pasków w wełniakach kobiety wprowadzały oryginalne, stworzone przez siebie wzory haftów i zdobień, zmieniały kolory, były autorkami plastycznej formy swojego stroju. Kobieta twórcza i zdolna, mająca poczucie estetyki, wyróżniała się spośród innych, bo według własnych pomysłów potrafiła wykonać i ozdobić swój strój.

Można uznać, że zarówno od kobiety najbogatszej jak i od najzdolniejszej, najbardziej utalentowanej, rozpoczynała się moda na wsi. W okresie międzywojennym nastąpiła ekspansja ubioru miejskiego, który na wsi zestawiany był według lokalnych gustów, a nie żurnalowej mody.

Łódź przyciągała pracowników z okolicznych wsi, do przemysłu włókienniczego – głównie kobiety. Zapaski, nieprzydatne do pracy w fabryce, przywoływały wspomnienie rodzinnych domów. Jedna zapaska – znaleziona w porzuconej komórce, drugą podarowała nam Pani Elżbieta Zięba z Wiśniowej Góry, to pamiątka po babci. Dziękujemy !

Opr. E.Hibner na podstawie: Wzornik, Szycie opoczyńskie, łowickie, sieradzkie, Woźniak A.: str.20,21.