Tacka dla palaczy
Ten niebanalny przedmiot to dar dla Muzeum Księży Młyn od Krysi i Marka Bartoszewskich. Dziękujemy! Dziś już nie ma większego zastosowania, ale w XX-leciu międzywojennym mógł być eleganckim wyposażeniem palarni lub salonu. W komplecie dostaliśmy również pudełko przedwojennych lub tuż-powojennych zapałek. Tacka służyła do częstowania papierosami i była wyposażona w uchwyt na pudełko zapałek. Przy tej okazji – ciekawa historia polskich zapałek.
Polski Monopol Zapałczany (PMZ) – monopol skarbowy państwa w sferze produkcji i importu zapałek, ustanowiony w II Rzeczypospolitej ustawą z dnia 15 lipca 1925 r. o monopolu zapałczanym.
Monopol został wydzierżawiony Spółce Akcyjnej dla Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w Polsce, w której dominował szwedzki przemysłowiec Ivar Kreuger. W latach 1936–1939 jego dochody stanowiły ok. 0,4–0,5% całości wpływów skarbowych. Zlikwidowany w pierwszej połowie lat 50. XX w.
Wyjść jak Polska na zapałkach
Państwowy Monopol Zapałczany, nie istniał, co oczywiste, w okresie zaborów. Powstał w związku z rozmowami przedstawicieli rządu RP, dotyczącymi tak zwanej pożyczki „zapałczanej”. Miał jej udzielić Polsce szwedzki potentat w produkcji zapałek Ivar Kreuger, który chciał utworzyć monopol zapałczany w szerszej skali, nie tylko nad Wisłą.
W nie do końca wyjaśnionych okolicznościach nasz rząd zgodził na warunki Szweda w zamian za pożyczkę w wysokości jedynie sześciu milionów dolarów. Chociaż sam Kreuger był gotów wyłożyć nawet 30 milionów.
Pozornie umowa była korzystna, oprocentowanie wynosiło 7%, a czas spłaty rozciągnięto na 20 lat. Diabeł jednak jak zawsze tkwił w szczegółach. Jak piszą Jerzy Tomaszewski i Zbigniew Landau w książce „Polska w Europie i Świecie 1918-1939”: „Prawie każdy punkt umowy zawierał niedopowiedzenia, które Szwedzi wykorzystywali z korzyścią dla siebie”.
W efekcie Kreuger rokrocznie uzyskiwał dochód w granicach 30% zainwestowanego kapitału. Pożyczka i utworzenie monopolu miały też inne dotkliwe efekty.
W okresie współpracy ze Skandynawami produkcja zapałek w Polsce spadła ze 170 tysięcy skrzyń w 1923 roku do zaledwie 77 tysięcy w 1938 roku. Eksport zmalał z 21,5 tysiąca skrzyń do niespełna dwóch tysięcy, zaś liczba czynnych fabryk z dziewiętnastu do czterech.
Pociągnęło to za sobą oczywiście drastyczną redukcję miejsc pracy. Zatrudnienie zmalało z 4851 do 805 osób. Czy trzeba lepszego dowodu na to, że wszelkie monopole są szkodliwe dla gospodarki?
Warto wspomnieć, że w latach 30. monopole zostały zorganizowane w formie przedsiębiorstw państwowych posiadających osobowość prawną i prowadzonych na zasadzie spółek prawa handlowego. Zwolniono je jednocześnie z niemal wszystkich odrębnych danin państwowych. Wyjątek stanowiły świadczenia na rzecz Państwowego Funduszu Drogowego oraz podatki i opłaty komunalne.
Same dochody monopoli były niebagatelne. Zapewniały od 22,2 proc. (1924/25) do 34,4 proc. (1935/36) wpływów budżetowych.
Opr.: E. Hibner na podstawie materiałów z domeny publicznej dostępnych w grudniu 2022 r.

