Joasine poduchy

Joasia wpadła na piękny pomysł. Najpierw wybrała kilka swoich fotografii z Księżego Młyna. Potem zdjęcia zostały przeniesione na miękką tkaninę. Nad całością projektu zapanowała Ewa. Poduszki by nie powstały gdyby nie złota ręka Marzenki, która szyje z nienaganną starannością. Trzeba też oddać Joasi, że poduchy wypychała własnoręcznie. I tak powstała urocza pamiątka „przytul do siebie Księży Młyn”.
Poduchy można oglądać w salonie Ewy Kozieradzkiej. Dochód ze sprzedaży przeznaczony na Muzeum Księży Młyn.